Archiwum 18 lipca 2002


lip 18 2002 „Podano do stołu”
Komentarze: 0

 

smażony we własnej głupocie,

polewany winem swej ignorancji -

oto jest ten, który nie rozumie.

proszę o brawa donośne - oto człowiek.

podać gosciom sztućce złote

i przyszykować talerze z diamentu.

jeszcze chwilkę proszę zaczekać.

brak nam jednej przyprawy -

gdzieś zapodział się brak tolerancji.

och już jest ! - jeszcze tylko trochę:

tęsknot katuszy i cierpień bukiet.

o już jest w całej swej okazałości,

potrawa dzisiejszego wieczoru - człowiek.

w pierwszej kolejności obsłużymy damy.

co podać szanownej pani?

a ma się rozumieć! mamy uczucia -

choć szczerze mówiąc to niewiele.

a czegóż to sobie dziecko życzy ?

ależ oczywiście! mamy serce -

choć szczerze mówiąc bez rozmiaru.

a co panu, panie hrabio podać?

odrobina żeberek z dodatkiem duszy?

och pan nam wybaczy, ale nie mamy...

"co nie macie krwistych żeberek?"

nie, nie jaśnie panie - nie mamy duszy

ilicz : :